a w ogóle!!
to dzień był taki rano zebrało się ekipie ciesli dostali jebki za bałagan na polu walki tzn tu gwożdzie tam pety tam resztki żarcia i zagotwał sie inwestor z rana jak zlądowałem po południu razem z żoneczką i córeczką to az miło nawet wygrabione było pod stołem jednak jak tak morde wydrzec co jakiś czas to chyba dobrze robi na morale załogi budowlanejjak z kolei nie to chodza dumają jak cie wy......ć ??a tak deski poukładane gwożdzie pozbierane papa ułożona a jak murarze zobaczyli co się dzieje to i porzadek na budowlanym polu jest jak trzeba i chyba bedą regularnie dostawac zje...i to wszyscy bedą ok a z ranka ma byc zalany taras z tyłu a pożniej wkleimy fotki a tak wogóle to dzis pracowała całła nasza rodzinka ja nosiłem deski a żoncia z córcią malowały muszę tez sprawiedliwie wspomnieć że teściowie też pomagali(chociaz mogli sami to pomalować)